„Krótka” historia okularów w zarysie

Okulary – wynalazek na miarę druku?

Okulary to na pozór wynalazek, o którym nie mówi się na co dzień. Nie zmieniły biegu historii, jak wynalezienie druku przez Jana Gutenberga czy skonstruowanie maszyny parowej przez Jamesa Watta. Jednak, gdyby się tak zastanowić, bez okularów nie przeczytalibyśmy choćby swojej ulubionej książki, nie pisząc już o innych czynnościach, które wykonujemy na co dzień. Wyniki badań potwierdzają, że aż 80% informacji o otaczającym nas świecie dociera do mózgu poprzez zmysł wzroku. Ponadto, biorąc pod uwagę, że coraz więcej ludzi powinno nosić okulary, widzimy jak ważnym i jak często niezbędnym przedmiotem powinny być okulary. To właśnie one z reguły poprawiają komfort i jakość życia.

 

Historii okularów, czasu ich wynalezienia, a tym bardziej wynalazcy nie jesteśmy w stanie stanowczo określić. Pierwsze, w dodatku bardzo niedokładne okulary korekcyjne były nazywane „oglarios de vitro”. Przyjmujemy, że pojawiły się we Włoszech na początku 1285r. Oczywiście nie oznacza, że już wcześniej nie próbowano używać zwyczajnych przedmiotów, które miały za zadanie polepszyć wzrok. Jak działo się to w starożytnej Grecji? Otóż korzystano z prostych narzędzi powiększających takich, jak na przykład wklęsłe lustra.

 

W starożytnym Rzymie, jak wynika ze znacznej ilości źródeł (które zachowały się do naszych czasów, np. dzieło Pliniusza „Historia Naturalna”) wynika, że w pewnych okolicznościach, jak np. podczas oglądania sławnych walk gladiatorów w Koloseum, znienawidzony cesarz Rzymu Neron przykładał do oka przedmiot, zapewne szlifowany. Nie wiadomo jednak w jakim stopniu ta czynność miała na celu poprawienie sobie widzenia. Wielu badaczy uważa, że był to kamień ozdobny, który jedynie miał pokazać bogactwo władcy. Niektórzy mają teorie, że kamień miał być talizmanem chroniącym cesarza przed złym spojrzeniem. Patrząca na historię Nerona, nic nie jest wykluczone.

 

W zasadzie na około XII wieków źródła zapominają o soczewkach. Wiadomości o nich pojawiają się na nowo dopiero w Średniowieczu na przełomie XII/ XIII wieku i to jednoznacznie w kontekście używania ich jako rzeczy służącej do czytania. Przypuszcza się bowiem, że „kamienie”, które mają zdolność powiększania druku, to właśnie pierwowzór soczewek. Pierwotne pomoce do czytania znane są jako lapides , roidi da ogli bądź Stein, Glas lub Kryształ.

Można spotkać także całą gamę określeń takich jak berillus , beryllus, berullus, berillum lub bericle. Nazewnictwo to powstało zapewne ze względu na materiał z którego wykonano pierwsze soczewki. Mianowicie od minerału zwanego beryl, bądź z kryształu górskiego. W owym czasie szlifowanie szkła nie było rozwiniętą dziedziną obróbki. Tego rodzaju pomoce używane do czytania utrzymywano ręką przed oczyma lub też kładziono je na odczytywany fragment tekstu.
Śmiało można powiedzieć, że pod koniec XIII wieku pojawił się pomysł aby połączyć dwa takie „kamienie” i umieścić je przed oczyma. W ten sposób powstały pierwsze okulary. Świadczyć o tym może zapis zawarty w kronice konwentu św. Katarzyny w Pizie w 1313 r. Wpisu dosłownie w kilku linijkach dokonał zakonnik Bartolomeo da San Concordio:

 

„Brat Aleksander della Spina, człowiek skromny i dobry umiał z łatwością wykonywać to co widział, lub o czym słyszał. Wykonywał on okulary i chętnie tego uczył innych z pogodnym i chętnym sercem…”

 

Z dokumentu tego wynika, że wspomniany zakonnik Aleksander della Spina jest jedynie pierwszym znanym z imienia i nazwiska wytwórcą okularów. Przyrząd ten znany był już nieco wcześniej i mimo znacznego postępu w technologii wytwarzania soczewek przez dość długi okres okulary były niesłychanie niewygodne. Działa się tak ponieważ oprawionych soczewek nie potrafiono umocować przed oczyma, dlatego trzymano je w ręku. Oprawki tak używanych okularów były wykonywane z drzewa, a dopiero z czasem do ich wytwarzania zaczęto stosować różnorodne materiały i ozdoby. Były to między innym; kość słoniowa, srebro, złoto, a nawet kamienie szlachetne, zwłaszcza jeśli przeznaczone były dla osoby majętnej czy arystokracji. Najstarszy znany w Europie wizerunek okularów znajduje się w kościele św. Mikołaja w Treviso i przedstawia kardynała Hugona da Provenza. Jest to fresk pochodzący z 1352 r., którego autorem jest Tomasz z Modeny.

Ale to zdecydowanie Florencja, która w połowie piętnastego wieku przeżywała okres największego rozkwitu miasta zarówno pod względem gospodarczym, jak i kulturalnym ujawnia za sprawą listów książąt Mediolanu pierwsze szczegółowe informacje o okularach od czasu ich wynalazku. Na uwagę zasługuje tu fakt, że Florencja produkowała w dużych ilościach nie tylko wypukłe soczewki dla prezbiopów, ale także wklęsłe soczewki dla krótkowidzów. Misato stało się wiodącym producentem łatwo dostępnych i niedrogich okularów dobrej jakości. Artyści florenccy, twórcy spektakli, zdawali sobie sprawę z tego, że ostrość wzroku stopniowo zmniejsza się po ukończeniu trzydziestu lat i konstruowali soczewki progresywnie.

 

Umiejętność wytwarzania szkła i szlifowania soczewek zaczęła się z Italii stopniowo rozprzestrzeniać po Europie. Najbardziej znane były ośrodki w których produkowano okulary znajdowały się w Niderlandach, Niemczech i Anglii. Wraz z upływem czasu oraz ze względu na stale wzrastający popyt na okulary zwłaszcza po 1450 r. ( po wynalezieniu druku ) doszło do takiej sytuacji, że w niektórych miastach wytwórców okularów było tak dużo, iż zaczęli łączyć się w cechy.

Po 1665 r. popyt wzrósł jeszcze bardziej dramatycznie, gdy pojawiła się pierwsza gazeta, „Gazette”. Wszystkie klasy Hiszpanów uważały, że noszenie okularów sprawia, że wyglądają bardziej dostojnie i są ważne. Posiadanie florenckich okularów było również uważane za symbol statusu, ponieważ były tak dobrze wykonane. Wszakże wczesne były cennymi dobrami kościelnych, zamożnych uczonych, rzemieślników i wysokiej klasy osób średniowiecznego świata. W rezultacie ludzie w Hiszpanii, Włoszech, a nawet w Chinach uważali okulary za znak wyższej inteligencji i szlachetności.

 

Historia okularów jakie znamy współcześnie.

Od momentu wynalezienia okulary stanowiły problem, który nie został rozwiązany przez prawie 350 lat, a mianowicie jak je utrzymać. Ze względu na wszystkie zmiany rozwojowe z biegiem lat rama okularów jest jednym z najlepszych przykładów złego projektu technicznego. Praktycznie obfituje w defekty. Środek ciężkości i środek obrotu są zbyt wysunięte, aby utrzymać optymalną pozycję soczewek. Ramy w zbyt dużym stopniu zależą od nosów, które różnią się rozmiarem i kształtem . Zależą także od uszu, które różnią się symetrią. Wymagają one, aby płaszczyzna soczewki była prostopadła do osi wzrokowej. Jest to geometrycznie możliwe tylko dla jednego kierunku spojrzenia – wszystkie pozostałe kierunki będą indukować zmiany w sferycznej i cylindrycznej mocy.
Wymagają one, aby środek optyczny każdego obiektywu był podparty bezpośrednio przed środkiem każdej źrenicy, ale jest to oczywiście niemożliwe, ponieważ oczy stale się poruszają.

W 1730 roku pewien optyk z Londynu, Edward Scarlett, udoskonalił stosowanie sztywnych boków, które spoczywały na uszach. Ta doskonałość szybko rozprzestrzeniła się na kontynent.
W 1752 James Ayscough ogłosił swój najnowszy wynalazek – okulary z podwójnymi zawiasami. Stały się one niezwykle popularne i pojawiają się częściej niż jakikolwiek inny rodzaj w obrazach, grafikach i karykaturach z tego okresu. Soczewki były zrobione z barwionego szkła, a także przezroczystego.

 

W okresie średniowiecza i renesansu dobierano okulary na zasadach empirycznych. Dopiero w XVI w. za sprawą wybitnego niemieckiego fizyka i astronoma Jana Keplera wiedza na na temat zasad optyki zaczęła się dynamicznie rozwijać. Jednak dopiero na przełomie XVIII i XIX w. osiągnęła wysoki poziom, kiedy to nauczono się określać wady refrakcji, a co ważniejsze – sposoby ich korygowania. Dopiero wtedy dobór okularów zaczął nabierać charakteru naukowego i możliwe stało się w późniejszym okresie utworzenie nowej specjalizacji medycznej – okulistyki.

W 1780 roku Benjamen Franklin opracował soczewkę dwuogniskową. Później pisał:

” W związku z tym miałem dawniej dwie pary okularów, które zmieniałem od czasu do czasu, tak jak w podróżach, które odbywałem… czasami czytałem i często chciałem spojrzeć na te perspektywy. Stwierdziwszy, że ta zmiana jest kłopotliwa i nie zawsze jest wystarczająco przygotowana, miałem szklanki przecięte o połowę. W ten sposób, ponieważ ciągle noszę własne okulary, muszę tylko podnosić oczy w górę lub w dół, ponieważ chcę widzieć wyraźnie daleko lub blisko, właściwe okulary są zawsze gotowe…”

 

W pierwszej połowie XIX wieku soczewki bifokalne niewiele się rozwinęły. Terminy dwuogniskowe i trifokalne wprowadził w Londynie John Isaaca Hawkinsa. Jego trojaczki zostały opatentowane w 1827 r. W 1884 r. B. M. Hanna otrzymała patenty na dwie formy dwuogniskowych, które stały się komercyjnie standaryzowane jako „dwuogniskowe” i „perfekcyjne”. Obie miały poważne wady brzydkiego wyglądu, kruchości i zbierania brudu na linii podziału. Pod koniec XIX wieku dwie sekcje obiektywu zostały zespolone, a nie spiekane.

Jednak od początku XIX wieku okulary zaczęły się coraz szerzej upowszechniać. Moda sprzyjała rozwijaniu się binokli i monokli. Te pierwsze składały się z dwóch okrągłych szkieł, połączonych zaciskiem, dzięki czemu możliwe było noszenie ich na nosie. Na noc w łatwy sposób można było złożyć jedną soczewkę na drugą. Monokl natomiast, składał się z jednego szkła, które nosiło się ściśnięte pomiędzy łukiem brwiowym, a kością policzkową. Monokl najczęściej bywał przymocowany na łańcuszku do kieszeni kamizelki fraka, tzw. wizytki.

W tym samym okresie, specjalnie dla kobiet projektowano face-a-main (longorn), w których soczewki były umieszczane na długich zdobionych rączkach. Nie był to przyrząd, który nosiło się na nosie. Bardziej spełniały one funkcję ozdoby dla dam, kiedy pojawiały się w miejscach publicznych niż walory korekcyjne.

Pod koniec XIX w. i na początku XX w. okulary ponownie przeszły dalszym przemianom. Musiały bowiem sprostać rodzącym się wymogom coraz to szerszych kręgów społecznych. W inny sposób musiały być stworzone dla profesora czy robotnika. Nie wspominając już o rozmaitości gustów, które także można było coraz to lepiej zaspokajać, ponieważ pojawiało się coraz więcej nowych metod obróbki takich materiałów jak metal czy drewno.

 

Wiek XX to swoista rewolucja w produkcji coraz to większej ilości okularów. Dzięki masowej produkcji stały się dostępne w zasadzie dla każdego. O ile jeszcze w XVII wieku, a nawet jeszcze w XIX w. na okulary mogli pozwolić sobie tylko możni, tak pod koniec wieku XX mogła sobie na nie pozwolić zdecydowanie większa część społeczeństwa.

Jak pokazuje historia, okulary przeszły długą drogę. Zawsze były użytecznym, choć nie do końca wygodnym przedmiotem, który sprawiał, że człowiek lepiej widział. Jednakże oprawa okularowa to niezwykle ważny element dla osób, które je noszą. Z reguły nie rozstajemy się z nimi przez wiele godzin. Warto więc poświęcić dłuższą chwilę na wybór takich okularów, które spełnią nasze oczekiwania. W przypadku wątpliwości zawsze możemy skorzystać z porady specjalisty, który doradzi, jakie oprawki będą najlepsze dla naszych potrzeb, trybu życia oraz w przypadku koniecznych do właściwej korekcji wady soczewek okularowych. Najważniejsze jest indywidualne dopasowanie, aby w okularach czuć się komfortowo.

Autor

Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.