Czy warto kupować gotowe okulary w aptece lub sklepie?
Robiąc zakupy w aptece, drogerii, a nawet w supermarkecie można natknąć się przy kasie na tzw. gotowe okulary. Często obok nich zawieszona jest instrukcja, jak dobrać sobie właściwą moc. Najczęściej są to moce plusowe w zakresie od +1,00 do +3,00 obuocznie. Koszt takich okularów, to w zależności od miejsca, od 5 do 20 zł. Okulary wykonane na zamówienie u optyka kosztują w zależności od wybranej oprawy i rodzaju szkieł, ale średnio cena zaczyna się od 200 zł. Skąd taka rozbieżność i czy warto tyle dopłacać?
Prawidłowa korekcja
Okulary zamówione w salonie optycznym są wykonane według recepty, po badaniu u optometrysty bądź u okulisty. Każdy z nas jest inny i potrzebuje innych okularów. To nie jest tak, że gdy mamy 40 lat to nosimy +1,00, a gdy 60 – to +3,00. To, jakich mocy potrzebujemy, by dobrze czytać, zależy przede wszystkim od tego, czy przy patrzeniu w dal nasze oko jest miarowe, czy nie występuje astygmatyzm, krótkowzroczność czy nadwzroczność. Na początku badania trzeba skorygować dokładnie każde oko z osobna do patrzenia do dali, następnie zbalansować widzenie obuoczne. Dopiero po tym, przystępujemy do dopasowania okularów do czytania. W tej kwestii jesteśmy bardzo indywiduwalni, nie zawsze jest tak, że oboje oczu ma taką samą moc, ani że to oko, które widzi gorzej ma “mocniejsze” szkło. Wszystko jest sprawą bardzo indywidualną, dlatego tak ważne jest właściwe badanie. Moce okularów do czytania przede wszystkim zależą od tego, z jakiej odległości chcemy czytać. Ta odległość zależna jest od naszego wzrostu, długości rąk, przyzwyczajeń i charakteru pracy jaki wykonujemy. To wszystko jest dokładnie na badaniu omawiane po to, by czytanie w okularach nie powodowało wyłączania, czy przeciążania jednego z oczu.
Montaż okularów
Po dokładnym dobraniu mocy okularów, bardzo ważne jest ich także zamontowanie w oprawie. Z pozoru wydaje się nam, że osoba, która do dali jest miarowa, a do czytania ma zapisane okulary przez optometrystę lub okulistę +2,00 obuocznie, może je zakupić w aptece. Nic bardziej mylnego. Każde szkło okularowe posiada tzw. środek optyczny, czyli punkt znajdujący się na środku szkła, gdzie występuje właściwa moc. Poza środkiem optycznym szkło nie ma już idealnie tej samej mocy, pojawia się działanie pryzmatyczne, które zniekształca obraz. Im moc okularów jest większa, tym większe jest działanie pryzmatyczne. W związku z tym środek optyczny szkła montujemy w oprawie dokładnie tam, gdzie pacjent ma źrenicę. A więc montaż dla dwóch osób, które mają taką samą korekcję, będzie zupełnie inny. Nie można zatem się wymieniać między sobą okularami, nawet gdy mamy taką samą wadę! Środek optyczny w okularach gotowych montowany jest na środku oprawki. Bardzo mało prawdopodobne, a wręcz niemożliwe jest, żeby pokrywał się ze źrenicą pacjenta. Decydując się na zakup takich okularów, nawet po tym jak ich moc dobierze nam optometrysta, narażamy się na korzystanie ze szkieł zdecentrowanych. Może powodować to, że pojawi się u nas zez, jedno z oczu wyłączy się i nie będzie uczestniczyło w widzeniu, obraz będzie mniej wyraźny, pojawią się bóle głowy. Czasem nawet po miesiącach użytkowania takich okularów nasze oczy funkcjonują tak bardzo źle, że pojawia się problem z adaptacją do okularów wykonanych dla nas u optyka.
Jakość
Ta kwestia jest najmniej przekonująca, gdyż o gorszej jakości takich okularów wiemy wszyscy, ale mimo tego zdarza się nam je kupować. Co konkretnie w tych okularach jest niedobrego? Zacznijmy od oprawy. Jest ona wykonana z plastiku, który nie nadaje się do żadnej obórki termicznej, nie jest możliwe właściwe dopasowanie oprawy do użytkownika, bo nie można jej nagrzewać. Nie ma także możliwości zakupu takich okularów w aptece, żeby wstawić szkła u optyka, bo tej oprawy nie można nagrzać, żeby włożyć tam szkła. Te oryginalnie wstawione są po prostu klejone. Jeśli chodzi o soczewki okularowe, jest to zupełnie inny plastik niż ten stosowany salonach optycznych i nie ma z nimi nic wspólnego. Te “szkła” nie spełniają żadnych norm, nie posiadają powłok antyrefleksyjncyh, jedynie czasem ich imitację.
Skoro te okulary są taki złe, to dlaczego ich sprzedaż nie jest zabroniona?
To nie jest do końca tak, że te okulary są “złe”. Zły przede wszystkim jest sposób, w jaki są sprzedawane i używane. Gotowe okulary są dozwolone do sprzedaży jako OKULARY JEDNORAZOWE. Oznacza to, że mogą posłużyć nam TYLKO I WYŁĄCZNIE w sytuacjach awaryjnych, gdy zapomnimy zabrać swoich okularów, zgubimy je bądź zniszczymy, a musimy coś szybko przeczytać. Mogą być używane dzień, maksymalnie dwa. Ta informacja powinna być wyraźnie przekazana klientowi przy ich zakupie. Z tego powodu nie ma wymogu, żeby szkła i oprawa spełniały normy jakości, gdy producent zakłada, że te okulary będą używane zaledwie kilka godzin. Takich gotowych okularów nie znajdziemy o wartości większej niż +3,50. Wynika to z faktu, że przy takich mocach działanie pryzmatyczne poza środkiem optycznym soczewki jest już tak duże, że nawet chwilowe używanie okularów zdecentrowanych mocniejszych niż +3,50 może spowodować duże problemy. Używanie słabszych zdecentrowanych okularów (czyli jednorazowych) jest akceptowalne przez kilka godzin, dlatego gotowe okulary o tych mocach mogą być produkowane i sprzedawane.